Przechodzę przez kolejne drzwi przenikam kurtyny
ściany wymykam się przez okna skaczę
z balkonu na trawę
Zieleń jest wszędzie
Porasta mury i stopy mchem
wnika w szpary pomiędzy dniem
i dniem następnym mija noc gałęziami
rozprowadza się po biurku wprowadza w krwiobieg
Wdech i wydech na wyłączność
Skończona liczba oddechów skończona liczba okien
zostawiam wiele drzew nie żegnam się wcale
31.01.2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz