W gonitwie


Jeszcze zaczekam do zmiany godzin dat jutro jest projekcją
teraz którego niedowidzę zaglądam przez okno falujące od nadziei
kolory rozpryskują się w tęczowe krople na piersiach i ustach
i na brzuchu czuję dotyk dłoni który dopiero nastąpi wiem to
na pewno ale może nie zdążę może ulęknę się ciszy buddyjskiej pustki
pustki po prostu i pobiegnę nawet wiatr mnie nie dogoni
ani maratończyk jeśli tak nie zatrzymam się nigdy przeminę
za zakrętem twojego czasu i własnego w zaułku niezaistniałej historii

ale jednak – popatrz na mnie. mam właśnie tak niebieskie oczy


03.07.2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz