powiek od wewnątrz czerwieni pościeli więc
burgundu a w ustach smak limonki w oprawie komfortu
południowego jest jeszcze słodycz tworzona
dotykiem kiedy
Pod stopami Lu drży ziemia a ona kołysze się na palcach
w zagłębieniu nocy pełnej gwiazd stwarzanych w nagłych
błyskach z materii przenikających się istnień odrębnych
ale wspólnych westchnień w rytmie
fal rozpryskujących się
Na kamieniach i brzuchach
11.10.2016
/z cyklu o Lu/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz