W lustrze niemożliwości
Przeglądam się w fotografiach kim jestem byłam będę nie
będę jednak byłam padał deszcz szliśmy deszcz szliśmy w górę
deszcz w dół zrobiłeś zdjęcie teraz
Przeglądam się w fotografii i nie wiem choć jestem pewna jestem
w całej zmienności tego świata stała jest miłość serce
rośnie z każdym oddechem o nowe odejścia o nowe powroty
Na spacerze byliśmy osobno choć razem falowało powietrze ponad
łąką uśmiecham się a jest to uśmiech ukryty znajdowałeś go zawsze nawet
dziś jutro i wczoraj bardziej wczoraj w dźwięku migawki
W biegu przez łąkę
17/18.07.2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Migotanie czasu...
OdpowiedzUsuńDo złapania.
:)... tak
UsuńPiękny wiersz Lucynko...jestem w całej zmienności tego świata stała jak miłość...bardzo piękne <3
OdpowiedzUsuń:), dziękuję... :*
Usuńinny wymiar
OdpowiedzUsuńpercepcji
:)... tak... pozdrawiam !
Usuń