te najpierwsze rzeczy na zewnątrz mróz dziecko ma dziwnie wygięte
nóżki twarz zniekształconą to pewnie kara że nie dała niemcom lub ruskim
ani ciała ani mydła nie wie
Może ten płacz za chwilę się skończy jak wojna życie nie chce
się kończyć jeszcze trzeba odbyć krowy i świnie nakarmić mężowi
nawarzyć a w uszach kwilenie coraz cichsze i cichsze mróz tęgi
trzeba ubierać futro ale nie ma
Owija stopy szmatami piersi owija zaciska niech nie kapią mlekiem niech
zaschną choć przecież to nie koniec podróży i jeszcze inne dzieci zdrowe
zwyczajne ale to niech temu będzie tam dobrze w krainie lodu
w niebie przecież odwrotnie
niż w piekle
Kiedy zdejmowali jej zwiędłe ciało obłęd w oczach wciąż gorał nie wiem
czy zimą czy latem jej to pewnie bez znaczenia długa podróż
za długa kiedy ono tak łkało i drżały mu rączki nóżki krzywe takie i buzia
dziwna nieludzka tak trzeba tak trzeba
A w tobołku mleko gdyby w piersiach brakło
14.09.2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz