Kochająca
Przegląda się w ich spojrzeniach czterech synów ani jednej
córki odnajduje w nich własną siłę radość czasem bunt gdy
mrużą oczy a słowa rozsypują się po domu przyklejają do ścian
talerzy toną w kubkach z herbatą i wreszcie nikną w miękkości
Dywanu ona rozpoznaje bicie serc każdego inaczej w tym czasie
gdy nosiła brzuch jak tobołek albo dar każdy nawet niewyczuwalny
pozornie ruch był jej bliski także później delikatny gest uniesienie
brwi kącików ust i tylko dla niej zrozumiała zmiana barwy
Głosu i tęczówek uśmiecha się bo w swoim zatroskaniu wie
są silni mają dar miłości bezwarunkowej choć bywa wymagająca
i czeka z niecierpliwością aż przebudzą się ku ciepłu a zapach
farszu do pierogów ruskich przenosi wszystko w wymiar
Pełnych brzuchów i opowieści o tym co w szkole na boisku
w pracy u kumpli i u dziewczyny słucha a serce wydaje się mieć
rozmiar kilku par trampek i dodatkowych sznurowadeł wiążących
każdy poranek i wieczór w supełek rodziny
/z ded. Małgosi M./
14.12.2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz