Nikt o mnie nie wie
jest tak cicho że słychać szmer strumienia pod szczytem
Przewracam się na drugi bok miękko wtulona z kolejnym
oddechem bardziej i mniej zarazem
czuję bicie serca i dłonie matki obejmują z każdej strony trochę
szorstkie a trochę delikatnie wilgotne pachnące
mchem i mlekiem
Tego dnia w lesie przeznaczenia utkano dla mnie wzór czasem
zrywany podmuchem wiatru a czasem ręką człowieka tak czy siak
Pajęcza mama ceruje sieci i kiedy kropla w nie wpada
z oczu płyną łzy
Jestem świadkiem
Powstała Ziemia
26.05.2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz