Wiersz na zakończenie lata

Drżą cienkie nici babiego lata minęło wczoraj z uśmiechem
zapytuję o sens składania papierowych stateczków wycinania
lampionów i tworzenia koszy z morskiej trawy albo nie

Nie mówmy o tym co skończone niech tylko biel chmur będzie
bielą a prześcieradła wszystkie wymieńmy na różowe niebieskie jakie
tylko chcesz jeśli chcesz możemy spać na gołych deskach albo nie

Nie idźmy spać tańczmy zorbę tuląc w objęciach strachy ich
kapelusze słomiane i szmaciane ręce pełne pestek pozostawionych
w podzięce przez szpaki wirujmy między skibami albo nie

Nie róbmy nic kochajmy się tylko nieprzytomnie jak myszy konie dzikie
koty jak anioły i ludzie do samych korzeni i wierzchołków upadajmy
wzlatujmy na skrzydłach papierowych samolotów albo nie


08.10.2018







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz