Zatrzymuje mnie deszcz migotanie kropel na krawędzi każdego
dnia przeglądam karty odbić brudne od obcasów traktorów
koturnów zmyślam dzień powszedni na wszelki wypadek gdyby
ktoś pytał co robiłam wczoraj
milczałam w innej tonacji
Nic nie mam do dodania nic
nie mam do odjęcia w sumie wszystkiego wychodzę na lekki plus ale
wtedy objawiasz się ty ze swoim traktatem na temat prehistorii i pre-
kognicji jarów wypełnionych ludźmi w ubraniach z lnu i zapachem
szałwii jeszcze tli się w miseczce ulepionej z gliny w pokoju
pełnym kotów jednego psa jednego człowieka
kobiety w rytmie bębna kołyszącej stopami ona uziemia
Nie pytaj mnie proszę o mnie nigdy
więcej
28.10.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz