Rysuję prostymi kreskami węglem i kredą na murze kruszących się wątpliwości czy
to możliwe tak niezwyczajnie motyle skrzydła rozpinać na szerokość rys
które zdają się być kładkami
Przebiegam po nich w tę i z powrotem radosny impuls tańczący na brzegu
pionowych smug deszczu i nieregularnych strug na policzkach jesteś
pierrotem a ja łzą i tylko cichy śmiech
Gdy białe wino rozlewa się po brzuchu szukasz smaku porzeczki
18.07.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz