Trudno uwierzyć

Kiedyś usiądziemy na progu i zapłaczemy wszystko

będzie nam wtedy sprzyjać dusze się połączą w końcu

będzie po równo choć nie sprawiedliwie i oddam 

każdy pożyczony oddech zapożyczony krzyk pierwszych

narodzin zamknięcie powiek szorstkimi od grzebania 

w ziemi palcami


Chciałbyś wiedzieć jak żegnam się z tobą modlitwą

uplecioną z czasu który pozostał że skąd wiem ile i jak

długo będzie się kręcić spirala i kiedy przestaje bić serce

zegara nigdy


Trudno w to uwierzyć


06.04.2024


Pytasz jak się z tobą żegnam

Pytasz jak się żegnam z tobą z rękami wygiętymi z nogami

skręconymi włosami w łańcuch ciężki od rdzy


Wszystkie krople już wpadły do nieba 


06.04.2024


Wiersze

Czasem bolą jak zęby – chciałoby się

wyrwać je z korzeniem z samego dna kości


Wtedy mówisz – wiersz i zamykasz się na cały 

wieczór z kilkoma słowami i pustą do połowy 

butelką nikogo


Przy tym nie ma żadnych świadków oczu

ani rąk które mogłyby rozdzielić przecinki postawić

kropkę zasłonę rzęs czy milczenia rzucić 

Na to jedno słowo za dużo


Łykasz tabletkę nie wiedziałeś że można

oswoić taki ból 


04.04.2024


Dobranoc

Może oczy pozamykasz ciasno na zamek

błyskawicznych słów i zatrzaski odgrażające się klamrą a nic

nie jest w stanie wybudzić cię z rem dygoczesz


Właściwie cała 

jesteś drżeniem nic do tego nikomu komu-

kolwiek nic dygoczesz


Nie ma tu historii herstorii epickości jest poetyka kilku

słów ale nic 

do tego nikomu nic wyjdziesz

zostawisz psa kredens kilka kotów zbyt

wiele wzruszeń i kilka kłamstw


03.04.2024

Stwarzam dom

Stwarzam dom z włosa poczęty wplecionego 

w poduszkę i z kilku kropek na kamieniach według

tajemnego wzoru najpierw czerwień o odcieniu

długich wieczorów potem turkus spokojny ocean

obfitości i kilka złotych dodatków dopiero

od niedawna stwarzam też biel i czerń 


Kredens stanie w miejscu gdzie dawniej 

nie było niczego po prostu pole i kreuję go

z przyprawionej na burgund wolności 

do bycia wyłącznie sobą i nikim już 

więcej zmieści się w kuchni obecność na wieczór

ułożę w ornament z płomieni 


Nie musisz przychodzić 


31.03.2024

Rozganiam anioły

skrzydła ich przydymione powłóczyste niekiedy

albo wcale nie widać a wiesz i dziwisz się tyle

ich wokół połamańce same czasem

trafi się taki biblijny a w zbliżeniu smok 

elf albo i człowiek i niewiadomo co z takim

zrobić protezy pożyczyć domalować

skrzydła wygonić na drugą stronę dysku trochę

szkoda bo jednak w mniejszości może

właśnie odsyłasz w diabły swoją połowę duszy a może

stoją w kolejce jak rycerze tylko przeciwnie zbroja

im nieznana koń dawno spłoszony i miecz pożyczony krwi

nigdy nie posmakował biegły jest 

w rozcinaniu więzów więc wychodzę naprzeciw z białą

chusteczką w ręku nic

że pełną smarków


30.03.2024

Tęsknie za tobą

Tęsknię i mogłabym wyrwać sobie skórę spomiędzy

włosów ogolić głowę jak las żeby nie było że

było i spaceruję między jednym a nie wiem którym 

spojrzeniem gdy mówiłeś nieprawdy a przecież

jedyną rzeczywistość i wyjmuję igły sosny z naszego

posłania


I tak zapada koniec bo nawet twój rys rycerski

narcystycznie i ciągle głodny niewyraźnie już rysuje się

na nadgarstkach i gdy wykrwawiam się z ciebie to już

tylko siłą woli


Serce zostawiłam gdzieś między rycerzową a podłogą

w domu który wymieniłam na siebie

Przepłaciłam


30.03.2024

Kiedy pakuję

Książki ozdoby świąteczne obrusy nic

nie jest w stanie zastąpić ciszy która wybrzmiewa

w kartonach przecież 

zaraz nie będzie ich widać może się więc zdarzyć  

świadka też

nie będzie i wtedy zostanę


Może

okażę  się świadkiem dla siebie ale

czy to obiektywne czy zadziała fenomen fizyki i kwant

mojego domu zaistnieje przy lesie przy polu przy

mnie cicho


30.03.2024

Znalazłam dom

Znalazłam dom ale nikomu

o nim nie powiem przyjdą i rozbiorą do kamienia

węgielnego zadepczą ogród nawet to drzewo posadzone 

na samym początku początków nic im do tego a tylko powiesz 

dasz znać przemeblują przemalują zburzą kilka 

ścian nie poznasz więc cicho sza cicho po kryjomu

wywożę najpierw czerwoną kanapę pod kolor turkusowej 

ściany możesz przypomnieć sobie albo wyobrazić kolor

skóry rozebranej do niewinności na tle i wtedy 

może zrozumiesz


30.03.2024

 

Co powie Ziemia o nas co o nas powie

najpierw było serce a w nim o przeszłości o nie wiem i złu Potem

nowy świat pełen małych miłości W środku dobro i cisza na skraju

brzmiąca bardzo głośno W sercu było przekonanie Nowe możliwości

w potem oraz nieskończoność


wtedy wyrwałam złość i świat się skurczył


tęsknota zakwitła w dwukwieciu Drugie nie wiem okazało się 

ważne Z pustki wyrosły lekkość i śmiech nie pusty a wolność 

zdaje się tak bardzo powiązana


kruk o przydymionych skrzydłach patrzyła zdziwiona Tyle 

tego milczenia i to serce takie wyrosłe jak chwast Trzeba było ziarna

w ciszy zakiełkować i stało się że o tajemnicy zapomniałam


ubieram w kolory że to rozstanie trwa i trwa tyle eonów


wiem


03.02.2024