Rozkładam lęk smutek niepewność
wokół siebie na biurku i na parapecie
atrybuty wzrastania tej wiosny
pozostały jesienne i mgliste
Buduję ze słów szyfonowe teraz
kolejne warstwy czynią je bardziej odległym
Sukienka
w której chciałam dla ciebie zatańczyć
ma kolor nieistnienia ani biały ani niebieski
przeważa chłodna zieleń o poranku
delikatnie rozświetlona łzami
25.04.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz