Każdego dnia wyławia dzban pereł i rozsypuje wokół
by znów szukać tego co nieuchronne i stawać się wodą płynąc
w nieskończonym tańcu na pustyni gdzie ślady stóp mogłyby
zaistnieć
Pomiędzy malinami i ostrężynami jest bluszczem owija się
wokół kolców zwija z bólu one rosną w niej na przekór
odsuwa się od źródła i w milionach płatków opada na nagą
skórę
Obca nawet dla samej siebie
26 / 30.05.2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz