tworzę nowe i nowe wzrasta we mnie łagodnie Kielich
kołysze się a krople rozmazuję na szybie
czerwonej Kiedy znów się spotkamy inna
będzie Ziemia Tyle obrotów i smocze łuski lśniące
po dolinach
całuję twoje stopy Całuję twoje uda brzuch Tu
się zapominam Przecież wiem Wiem się we mnie roztacza
jak grzmot i błyskawice łamią schematy i Jestem
jak wyrzucona na brzeg ryba
ach tyle jest historii szeptanych po kątach W tawernach
na targach na ławkach w parku Wymilczanych wymownie
gdy nikt nie słucha Rozpakuj walizki Wyrzuć co niewarte
jest kurzu Czas ruszać
05.08.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz